Dziś mija 3 tygodnie, odkąd jestem w Ekwadorze. Choć nie jest to długi czas, nadchodząca niedziela i po niej Tydzień Misyjny mobilizują mnie do tego, by napisać Wam o tym okresie.
Moją podróż rozpocząłem w Warszawie, gdzie odwieźli mnie (razem z moimi walizkami) przyjaciele: ks. Szczepan i Asia. Na miejscu czekała na mnie niespodzianka – mimo wczesnej pory pojawili się Madzia i Piotr, którzy swojego „ducha misyjnego” postawili ponad potrzeby cielesne. 😊
Podróż minęła stosunkowo szybko, bo w Ekwadorze byłem już o 18:30, oczywiście według czasu lokalnego (w Polsce była wtedy 01:30 w piątek). Z lotniska odebrał mnie ks. Biskup Krzysztof Kudławiec – Ordynariusz Diecezji Daule.
Pierwsze dwa dni spędziłem razem z Nim i miałem okazję poznać kilka miejsc mojej nowej diecezji oraz uczestniczyć w różnych celebracjach, m.in. bierzmowaniu i zbiorowym sakramencie małżeństwa (w trakcie dwóch Mszy ślub złożyło sobie łącznie 39 par). Moja pierwsza niedziela była czasem posługi w parafii Sanabilla, gdzie proboszczem jest ks. Maciej z Polski. Mój pobyt w tej parafii przedłużył się do poniedziałku, kiedy to miałem okazję poznać wszystkich polskich księży pracujących w mojej nowej diecezji (Oprócz ks. Biskupa, ks. Macieja i mnie jest jeszcze dwóch ks. Michałów).
Obecnie, od 1 października, mieszkam i pomagam w duszpasterstwie parafii św. Franciszka w Daule, ale o tym napiszę w kolejnym wpisie już niedługo…
Wszystkim, którzy towarzyszyli mi na początku mojej misji, i Tobie, który to czytasz: Błogosławię +
ks. Przemek




